środa, 8 czerwca 2016

9 czerwca mija 146 rocznica śmierci Karola Dickensa


A wszystko wskazywało na to, że Karol wyrośnie na jeszcze jednego drobnego biuralistę, jakich pełen był XIX-wieczny Londyn. Ojciec, urzędnik w biurach portowych, tułał się po nadbrzeżnych miastach Anglii, aż w Londynie za długi wtrącono go do więzienia. W wieku 12 lat Karol musiał zarabiać na utrzymanie własne i rodziny, pakując w małej fabryce czernidło do butów. 



 

Po ukończeniu szkoły powszechnej zarobkował jako goniec u podrzędnego adwokata. Kursując między biurami, zaobserwował sporo ciekawych zdarzeń, zaczął je opisywać i wysyłać relacje do gazet. Szybko okazało się, że jest bystrym chłopcem obdarzonym łatwością pisania. Wobec tego redakcje zaczęły zamawiać u młodego Dickensa sprawozdania nie tylko z wydarzeń ulicznych, ale i z obrad parlamentu. Niedawny goniec został sprawozdawcą Izby Gmin. 





Jeden z wydawców zaproponował mu napisanie serii humorystycznych zeszytowych opowieści z życia Londynu. To był temat w sam raz dla 24-letniego dziennikarza, który poznał już biura, dorożki i zaułki stolicy Imperium Brytyjskiego. Teraz w tę scenerię wprowadził podstarzałego, jowialnego jegomościa nazwiskiem Pickwick, a także trzy setki podobnych mu osób. Publiczność angielska z miejsca zakochała się w tej postaci. Opowieść „Klub Pickwicka” uczyniła Dickensa dziennikarza nie tylko pisarzem, ale pisarzem sławnym i majętnym. Teraz mógł już pisać nie tylko o tym, co interesowało gazety, ale też o tym, co sam uważał za istotne. Przede wszystkim przeniósł do literatury życie londyńskich nędzarzy, do których sam tak niedawno należał. Powstały m.in „Oliver Twist”, „Dawid Copperfield”, „Opowieść wigilijna”, gdzie skąpiec pozbawiony ludzkich uczuć, na skutek burzliwych przeżyć w noc wigilijną, uwalnia się od swego egoizmu i doświadcza radości dzielenia się z bliźnimi. Pisarz próbował nimi niejako „zaczarować” świat ówczesnego brutalnego kapitalizmu. Podczas kilku podróży do Stanów Zjednoczonych napatrzył się na krzywdę jeszcze większą – na upokorzenie, jakie niesie ze sobą system społeczny oparty na niewolnictwie. Przekonał się, że nie sposób przezwyciężyć go perswazją. Pod koniec życia gorzkniejący pisarz, uwielbiany przez miliony czytelników, na czele z królową brytyjską, musiał pogodzić się z tym, że wszystkie najlepsze rzeczy zdarzają się w literaturze. 
IB









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz