środa, 29 listopada 2017

Beata Beatrix - Dante Gabriel Rossetti



Jesienią 1848 r. powstało Bractwo Prerafaelickie. Założyli je czterej absolwenci Akademii Królewskie, a jednym z nich był Dante Gabriel Rossetti. Prerafaelici odwoływali się do szeroko pojętej sztuki „wczesnochrześcijańskiej”, wzorując się na rzymskim Bractwie św. Łukasza. Wystąpili przeciwko malarzom akademickim, malarstwo traktowali jak misję, a ich sztuka miała być możliwie prosta i wzbudzać w ludziach szlachetne uczucia. Obrazy prerafaelitów inspirowane były literaturą albo tematami zaczerpniętymi ze średniowiecza. Odwoływali się do wczesnej sztuki włoskiej także  w zakresie jasnej kolorystyki, braku modelunku światłocieniowego i hieratycznej, zamkniętej kompozycji. Zasadą była wierność naturze, dlatego postaci malowano zawsze z modela, a fragmenty pejzażu – w plenerze.


Dante Gabriel Rossetti był w grupie prerafaelitów postacią wyjątkową. Pochodził z rodziny włoskich uchodźców politycznych,  a jego ojciec wykładał język włoski w King’s College. Dante Gabriel oprócz malarstwa parał się poezją. Zafascynowany był twórczością swego wielkiego imiennika, Dantego Alighieri. Szczególną rolę  w życiu i twórczości Rossettiego odegrał tekst Dantego Vita Nuova, który stał się dla artysty źródłem tematów związanych z idealną miłością. Tak jak Dante wielbił Beatrycze, tak samo XIX-wieczny Dante, czyli Gabriel , znalazł swoją muzę. Była nią Elizabeth Siddal, najpierw modelka Bractwa, a później żona Rossettiego. Artysta wykonał ogromną ilość szkiców Elizabeth. Niestety pani Rossetti była słabego zdrowia i przedwcześnie zmarła. Hołdem dla zmarłej żony stał się obraz Beata Beatrix, pełen odniesień symbolicznych. Dzieło w sposób umowny przedstawia śmierć Beatrycze jako rodzaj transu.









Elizabeth siedzi tutaj na balkonie, z przymkniętymi oczami, a za nią widać dwie postacie – Dantego i Miłość. Ptak, który jest wysłannikiem śmierci, upuszcza na ręce kobiety biały mak – symbol przedawkowania opium przez Elizabeth. Swoje znaczenie ma też kolorystyka obrazu. Czerwony ptak w aureoli oznacza miłość, a zielony i purpurowoszary strój Beatrycze – nadzieję i smutek.


IB
















czwartek, 23 listopada 2017

Katarzynki 24 listopada i Andrzejki 29 listopada


Dni te miały za patronów świętych męczenników Kościoła. Święta Katarzyna z Aleksandrii uważana była za opiekunkę kawalerów szukających żon; to ona mogła im wskazać w wigilię swego dnia najwłaściwszą kandydatkę. Związek św. Andrzeja – apostoła z wróżbami dziewczęcymi nie jest do końca jasny, choć przypisano mu opiekę nad cnotliwymi i pobożnymi pannami na wydaniu. Może jednak decydujące znaczenie miała data wróżebnego wieczoru, data przełomu? Dzień św. Andrzeja kończy bowiem rok kościelny i obrzędowy, rozpoczynając adwent.

Były to wieczory wróżb poświęconych miłości i małżeństwu. Podczas pierwszego kawalerowie mogli się dowiedzieć, jaka przypadnie im żona, drugiego – panny odgadywały, kto zostanie ich mężem. Katarzynki jako dzień wróżb wyłącznie chłopców, odeszły prawie w zapomnienie. Pozostały andrzejki, będące już tylko zabawą połączoną ze wspólnymi wróżbami dziewcząt i chłopców.

Niegdyś tylko dziewczęta odczytywały swoją przyszłość z kształtów powstałych z roztopionego wosku albo ołowiu wylewanego do wody na skrzyżowane gałązki chrustu, które ułatwiały wyjęcie zastygłej figurki. W wigilię św. Andrzeja panny dawały upust swojej pomysłowości w odczytywaniu przyszłości z różnych znaków. Podobnie jak chłopcy, losowały włożone pod poduszkę karteczki z imionami. 
Sny również były prorocze, tym bardziej że dziewczęta szły spać po całym dniu poszczenia i gorących modlitw do św. Andrzeja, aby przyśnił się wymarzony kawaler przeznaczony na męża – piękny, dobry, mądry, bogaty … By uchronić się w tę noc przed sennymi koszmarami, połykały trzy ząbki czosnku. Zwierzęta były bardzo dobrymi pośrednikami w zdobywaniu wiedzy o przyszłości, przede wszystkim o kolejności wychodzenia za mąż dziewcząt biorących udział we wróżeniu. 
Każda z panien szykowała wcześniej placki, kulki z ciasta lub tłuszczu, kości z nóżek cielęcych. Podsuwały te smakołyki wpuszczonemu do izby psu. Ta, której kulkę zjadł jako pierwszą, miała pierwsza wyjść za mąż. Podobnie postępowały z kogutem, kotem, gąsiorem, chrząkającą świnką, kraczącą wroną.



Przepowiadanie przyszłości było możliwe tylko w czasie niezwykłym.

IB









wtorek, 21 listopada 2017

Z cyklu sławne Polki - Wanda Rutkiewicz


Alpinistka i himalaistka, pierwsza Europejka i trzecia kobieta świata na szczycie Mount Everest, gwiazda mediów, realizatorka wielu filmów z wysokogórskich wypraw, autorka książek i zdjęć, które stanowiły dla niej „przedłużenie pobytu w górach” – była przede wszystkim niezwykle pracowitym, konsekwentnym i upartym człowiekiem. 


O tym, że została pierwszą damą światowego alpinizmu, zadecydował przypadek. Pewnego październikowego dnia kolega ze studiów zabrał ją w Skałki (Góry Sokole) koło Jeleniej Góry, wdzięczny za… pożyczone notatki z matematyki. Właśnie wówczas zafascynowała ją prawdziwa wspinaczka, choć pierwsze wrażenia z górskich wypraw zawdzięczała ojcu i obozom harcerskim, a na wędrówkę w Tatry wyruszyła tuż po maturze. 

Tak odkryła swoją największą pasję i radość z pokonywania siebie, własnych lęków, słabości. Przestały się liczyć dotychczasowe fascynacje – lekkoatletyka i siatkówka. Góry stały się dla Wandy sposobem na życie. Choć zdobycie Mount Everestu dało jej sławę i popularność, to za swój największy sukces uważała wyprawę na K2, mimo że łączyła się ze śmiercią wielu przyjaciół. Zanim w roku 1986 zdobyła ten szczyt, pięć lat wcześniej próbowała zorganizować nań ekspedycję. 


Nie doszła ona do skutku ze względu na stan wojenny w Polsce oraz kontuzję podczas wejścia na Elbrus, zmuszającą alpinistkę do chodzenia o kulach, a przede wszystkim – utratę towarzyszki. 







Lubiła podejmować nowe wyzwania, sprawdzać i przekraczać własne możliwości. Taką próbą sił były wspinaczki w pojedynkę, ryzykowne, ale i fascynujące. Wśród towarzyszy wypraw budziły one wiele kontrowersji, nie zawsze też przynosiły należyte uznanie. Górom potrafiła podporządkować wszystko, choć życie zmuszało ją nieustannie do dokonywania trudnych wyborów. 

Ceną za wieloletnią pasję była samotność.

IB







poniedziałek, 6 listopada 2017

11 listopada 2017 roku Święto Niepodległości


8 I 1918 r. prezydent USA W.Wilson ogłosił 14-punktową deklarację, której 13. punkt dotyczył niepodległości Polski. I wojna światowa zakończyła się klęską wszystkich trzech państw zaborczych, co umożliwiło wyzwolenie Polski; 




7 X 1918 r. Rada Regencyjna proklamowała niepodległość Polski, 28 X w Krakowie powstała Polska Komisja Likwidacyjna. Rozprężenie w armii niemieckiej i austriackiej, radykalizacja postaw społecznych pod wpływem wydarzeń rewolucyjnych na wschodzie i powstanie w Lublinie w nocy z 6 na 7 XI 1918 r. Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej zdecydowały o staraniach Rady Regencyjnej w sprawie uwolnienia- J.Piłsudskiego z internowania w Magdeburgu i sprowadzenia go do Warszawy, co nastąpiło 10 XI; 







11 XI przekazano mu naczelne dowództwo nad tworzącym się wojskiem, a informacje o zawieszeniu broni na froncie zachodnim spowodowały spontaniczne rozbrajanie żołnierzy armii niemieckiej i austriackiej oraz proklamowanie niepodległości. 

Skompromitowana współpracą 
z zaborcami Rada Regencyjna 14 XI przekazała władzę cywilną Piłsudskiemu; podporządkował mu się również rząd lubelski.; 







17 XI Piłsudski powołał rząd z socjalistą J. Moraczewskim jako premierem, który wydał manifest zapowiadający szerokie reformy gospodarcze, społeczne i polityczne.
IB