Ten piękny obraz zaginął wkrótce po namalowaniu. Odnaleziono go dopiero w XIX w., po ponad 200 latach. Historia przedstawionej na nim dziewczyny stała się tematem popularnej powieści oraz filmu. Nie wiadomo, kim była modelka i jakie imię nosiła, ale Vermeer z niezwykłym talentem ukazał jej ekspresyjną postać i egzotyczny ubiór.
Wielbiciele tego płótna od lat bezskutecznie próbują rozszyfrować tożsamość modelki. Nie ułatwia tego niecodzienny wygląd dziewczyny – jej głowę spowija jedwabny turban, a ucho zdobi cenny kolczyk. Niektórzy przypuszczają, że obraz przedstawia córkę albo służącą malarza. Artysta starał się przede wszystkim oddać wyraz twarzy dziewczyny i namalować kostium, a portret powstał przy okazji. Takie studia malarskie były bardzo popularne w czasach Vermeera.
Realistyczny portret można pomylić z fotografią. Vermeer tak długo zacierał ślady pędzla, aż stawały się prawie niezauważalne. Prawdopodobnie podczas pracy używał prototypu aparatu fotograficznego – urządzenia znanego pod nazwą camera obscura – za pomocą którego można uzyskać odwrócony obraz przedmiotu. Dziewczyna w naturalnej pozie spogląda przez ramię. Jednolite, ciemne tło i padające z ukosa światło sprawiają, że wzrok widza skupia się na twarzy modelki.
Na zbliżeniu widać, że blask perły jest zasługą grubej warstwy białej farby. Jedwabny turban Vermeer namalował ultramaryną – drogim barwnikiem, otrzymywanym ze sproszkowanego lapis-lazuli, czyli kamienia półszlachetnego o niebieskiej barwie. Dzięki błyszczącym oczom i ustom twarz wygląda niezwykle realistycznie. Linia nosa w ostrym świetle jest prawie niewidoczna. Artysta namalował ciemnozielone tło, które z czasem sczerniało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz