Adolf Dassler robił swoje kolce z brezentu dla słynnych gwiazd sportowych, takich jak lekkoatleta Jesse Owens.
W latach 40. uznał, że buty biegowe muszą być mocniejsze, aby zdołały wytrzymać ten nieustanny łomot, jakiemu są poddawane na bieżni. Dodano zatem do nich trzy pasy skór. Takie były początki adidasów.
Firmy obuwnicze Adolfa stały się wkrótce znane jako Adidas i Puma – a jego buty nadal biegają i zwyciężąją! Adidasy odniosły sukces, ponieważ były wygodne. Dla wielu ludzi stały się prawdziwym krzykiem mody.
Takie buty nie tylko dodają krokom sprężystości i chronią stopy przed gwałtownymi zderzeniami z nawierzchnią. Dzięki nim można wygrać bieg albo uciec przed kimś, z kim nie ma się ochoty spotkać. Jak się jednak okazuje, nie powinny być zbyt szpanerskie, bo moda potrafi również wpędzić w kłopoty.
W kwietniu 1983 roku Alfred E. Acree
uciekał przed policją w hrabstwie
Charles, w Wirginii, w USA. Szeryf chciał go przesłuchać na okoliczność pewnych
nielegalnych operacji, w które Acree był zamieszany. Alfred nie był w nastroju
do rozmowy, więc uciekł w lasy. Było już ciemno, ale policja nie miała żadnego
problemu ze złapaniem zbiega. Przestępca poruszał się w supermodnych
„świetlnych” adidasach, których podeszwy jarzyły się maleńkimi światełkami. W
mroku leśnych ścieżek jaśniały jak kwiat paproci i gliny miały ułatwioną
robotę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz