poniedziałek, 31 października 2016

1 listopada

1 Listopada dzień zadumy nad wszystkimi zmarłymi
„Niedługo, bracie, z tobą się ujźrzemy!
Jużeś  tam doszedł, my jeszcze idziemy.
Trzeba ci było odpocząć po biegu!
Ty wstaniesz, boś tu tylko na noclegu.”
                        Franciszek Karpiński – Przy grzebaniu umarłych













Cmentarz – miejsce niezwykłe, łączące świat żywych i zmarłych – do dziś wzbudza silne emocje, choć cywilizacja XIX i XX wieku usunęła go z życia codziennego, przenosząc z centrum na peryferie miasta i wsi.
    Nazwa pochodzi od greckiego koimeterion, oznaczającego miejsce snu, spoczynku i upowszechniła się wraz z chrześcijaństwem. Wcześniej cmentarze określano wymownie jako „żale” lub „żalniki” i umieszczano w zaciszach leśnych bądź polnych, często na wzgórzach.
Chrześcijańskim obyczajem zmarli spoczywali na cmentarzach przykościelnych, a znaczniejsi w kryptach pod posadzką kościoła, odwiedzani przez krewnych przy okazji każdej ich bytności w świątyni.
W ten sposób, w pewnym sensie, nadal uczestniczyli w życiu wspólnoty. W mniejszych miejscowościach do dziś zachował się zwyczaj odwiedzania cmentarza po niedzielnej Mszy  św.
Prawo polskie od dawna uznawało cmentarze, kirkuty i inne miejsca pochówku za święte i nietykalne, a ich niszczenie już w XI wieku podlegało karze klątwy i konfiskaty mienia. Jednak cmentarze do tego stopnia traktowano jako miejsca powszednie, że jeszcze w XVIII wieku synody wydawały zakazy przesiewania na ich terenie zboża, suszenia pościeli i bielizny, wypasu bydła, mycia naczyń kuchennych, odbywania jarmarków i przejeżdżania przez nie wozami. W 1643 roku synod płocki pouczał, że przechodząc przez cmentarz, należy pomodlić się za zmarłych.
Pierwszy cmentarz poza miastem założono – pomimo licznych protestów – w 1781 roku w Warszawie, głównie ze względów sanitarnych. W tym też czasie cmentarze przestały być jedynie znakiem przemijania, a zaczęły pełnić rolę miejsca prywatnego kultu i refleksji, co przyczyniło się do większej dbałości o ich wygląd.

IB

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz