piątek, 26 listopada 2021

Wigilia św. Andrzeja

 


Niegdyś tylko dziewczęta odczytywały swoją przyszłość z kształtów powstałych z roztopionego wosku albo ołowiu wylewanego do wody na skrzyżowane gałązki chrustu, które ułatwiały wyjęcie zastygłej figurki.



 W wigilię św. Andrzeja panny dawały upust swojej pomysłowości w odczytywaniu przyszłości z różnych znaków. Podobnie jak chłopcy, losowały włożone pod poduszkę karteczki z imionami. 



Sny również były prorocze, tym bardziej że dziewczęta szły spać po całym dniu poszczenia i gorących modlitw do św. Andrzeja, aby przyśnił się wymarzony kawaler przeznaczony na męża – piękny, dobry, mądry, bogaty.  By uchronić się w tę noc przed sennymi koszmarami, połykały trzy ząbki czosnku.



 Zwierzęta były bardzo dobrymi pośrednikami w zdobywaniu wiedzy o przyszłości, przede wszystkim o kolejności wychodzenia za mąż dziewcząt biorących udział we wróżeniu.



 Każda z panien szykowała wcześniej placki, kulki z ciasta lub tłuszczu, kości z nóżek cielęcych. Podsuwały te smakołyki wpuszczonemu do izby psu. Ta, której kulkę zjadł jako pierwszą, miała pierwsza wyjść za mąż.



 Podobnie postępowały z kogutem, któremu  rozsypywały ziarno na podłodze. Ta, spod której nóg najpierw je wydziobywał, najwcześniej miała zostać mężatką. We wróżeniu  pomagały również inne zwierzęta: kot, gąsior, chrząkające świnie, kraczące wrony.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz